Rozdział 1245
Duża dłoń położona na solidnym drewnianym stole, faktura skóry wyraźna i widoczna. Głęboki głos pełen autorytetu.
„ Chcę ją zobaczyć”
„ To się nie dzieje”. Mężczyzna siedzący naprzeciwko, jego intensywna aura była tak stabilna jak góra, jego przystojna twarz ujawniała spokój wieku. „Ona jest teraz moją żoną, mam prawo decydować, dokąd pójdzie. Przestańcie obsesyjnie myśleć o sprowadzeniu „martwej” osoby, to uszczęśliwi wszystkich”.