Rozdział 1272 Rachel znosiła ból sama
„Joey, znów na mnie donosisz?” Pomimo ostrożnych prób zachowania dyskrecji, bystry instynkt Alberta wyczuł to od razu.
Joey szybko wrócił na swoje miejsce, jego twarz przybrała przesadnie niewinny i posłuszny wyraz. Pozostał w milczeniu, za wszelką cenę unikając przenikliwego spojrzenia ojca.
Ten chłopiec naprawdę był bezczelnym i niewdzięcznym bachorem!