Rozdział 1260 Co się stanie, jeśli umrę?
Gryzący wiatr szczypał Rachel w policzki niczym niewidzialne igły, wysyłając dreszcz przez jej ciało.
Stała nieruchomo, a jej szczupłą sylwetkę pochłaniał głęboki, czarny płaszcz przeciwwiatrowy.
Silne podmuchy wiatru groziły, że ją porwą, lecz ona pozostała przytwierdzona do podłoża, a jej blada twarz była wyrazem niepokoju, na którym malował się błysk słodko-gorzkiej radości.