Rozdział 1129 Za kogo ty się uważasz?
Temperatura w biurze spadła do lodowatego chłodu.
„Wynoś się, natychmiast”. Głos Alberta był płaski, każde słowo przemyślane. „Masz trzy sekundy, albo cię wyrzucę”.
Gdyby wzrok mógł zabijać, Queenie zostałaby rozszarpana na strzępy.