Rozdział 704
Taylor wyszedł chwilę później, nie zatrzymując się w łazience, za co byłem mu wdzięczny.
Po skończeniu prysznica wyszłam i owinęłam się ręcznikiem w pasie. Ubrania, które Taylor dla mnie wyciągnęła, nie były niczym szczególnym, ale nie musiały takie być.
Rozczesałam włosy szczotką, która leżała na blacie, i ponownie spojrzałam na siebie w lustrze. Chociaż krew zniknęła, nadal wyglądałam nie do poznania. Miałam cienie pod oczami, jakbym długo nie spała. Chyba jednak nie spałam.