Rozdział 274
Słysząc pełne frustracji krzyki Wandy, Avery poczuła prawdziwą radość.
„ A jak zamierzasz to zrobić?” – zażartowała sarkastycznie. „Albo stoisz za zbrodnią swojego brata, albo przynajmniej ją tolerujesz. W końcu wydałeś całkiem sporo pieniędzy, które twój brat nam ukradł! Jak śmiesz do mnie dzwonić?”
„ Zabiłeś moją córkę Cassandrę! Nawet nie kazałem ci za to zapłacić!”