Rozdział 216 Nieudane plany
Punkt widzenia Starra
Dreszcz przeszył mi kręgosłup, gdy w milczeniu podążałam za kierownikiem szwalni, który wywołał nas, bo chciał nam coś pokazać.
Zostałem o krok za nim, nie ufając mu w pełni. Spojrzawszy na bok, gestem dałem znak mojemu najbardziej zaufanemu opiekunowi, aby stanął obok mnie.