Rozdział 85 Koń trojański
Musiałem zatrzymać Johnsona tutaj. Był moim asem w rękawie.
Jeśli chodzi o to, dlaczego nie nalegałam na zatrzymanie wszystkich innych, chciałam zostawić sobie drogę ucieczki. Chciałam, żeby Daniel przemyślał swoje działania, nie popychając go do punktu, z którego nie ma odwrotu.
Ku mojemu zdziwieniu, kolejną osobą, która zabrała głos, był Henry, ojciec Daniela.