Rozdział 205 Musi być ktoś jeszcze
Nadszedł poranek i gdy pierwsza partia okien z ramami aluminiowymi dotarła, wysłałem Emily wcześnie do żłobka. Następnie pojechałem do magazynu. Zanim zdążyłem dokończyć inspekcję towaru, odebrałem telefon.
To była ta bystra kobieta, którą spotkałem ostatnio, zapraszająca mnie do podmiejskiego klubu. Po wpisaniu adresu do systemu nawigacyjnego zorientowałem się, że jest to granica sąsiedniego miasta. To było daleko stąd.
Miałem przeczucie, że osoba, z którą się spotykałem, to nie ona. Ktoś inny musiał być w to zamieszany. Zastanawiałem się, czy powiedzieć o tym Atlasowi, gdy pędziłem w kierunku miejsca spotkania.