Rozdział 65 65
Królestwo zbudowane na niesprawiedliwości nigdy nie trwa wiecznie.
-Lucjusz Anneusz Seneka
Brinah obserwowała transformację zza dużego kamienia. Wilkołaki ją ignorowały. Nie miała siły ani szybkości. Była dla nich słabą staruszką, a oni czekali na rozkazy od swojego przywódcy. Rozumiała, dlaczego teraz tak bardzo potrzebował kamiennego kręgu. Skrócił ten proces. W ten sposób nie musiał przechodzić przez tygodnie bólu i czekania. Natychmiastowa moc. Ale za takie rzeczy zawsze była cena. Brinah zastanawiała się, jaka może być cena za taki rodzaj mocy. Patrzyła, jak jej wnuczka leży słaba i zdezorientowana na ziemi. Chciała do niej podejść i jej pomóc, ale była prawie pewna, że nie da się do niej dotrzeć, gdy wszyscy będą skupieni na pokazie Rafe'a. Podczas gdy czekała, wpatrywała się w płyn, który sączył się do ziemi z rozbitych słoików, próbując rozgryźć, co w nich było.