Rozdział 185 185
Wzmianka o wilku wtargnęła w bardziej romantyczne wyobrażenia Andrieja i głęboko się zmarszczył. „Byłem bliski zabicia go” – przyznał ponuro. „Gdyby nie było tam dzieci”. Nigdy jej nie okłamał. Wiedział, że prawdopodobnie już sama to rozgryzła, ale czuł, że musi jej powiedzieć prawdę.
„Gdyby ich tam nie było, to nie byłoby powodu, żeby zabić Daytona” – odpowiedziała sucho, wskazując na oczywistość, której on najwyraźniej nie zauważył.
Bardzo starał się nikogo nie zabić. To było trudne, ponieważ niszczenie czegokolwiek lub kogokolwiek, kto stanął mu na drodze, było dla niego drugą naturą. Ostatnim razem, gdy odebrał komuś życie, niemal stracił przy tym zmysły. Nadal pamiętał, jak to było powoli rozczłonkowywać Roberta za krzywdę, jaką wyrządził jego partnerowi.