Rozdział 587 WSUŃ SWOJĄ POMOC TAM, GDZIE SŁOŃCE NIE ŚWIECI
Aidan natychmiast cofnął się o krok, jakby był przerażony.
Jego źrenice się zwęziły, a oddech stał się urywany i przerywany.
Jego wilk Alfa, odbity na powierzchni, wpatrywał się we mnie z mieszaniną wściekłości i innych uczuć, których nie potrafiłem określić.