Rozdział 513 WILCZĄTKA NANY NARRACTOR
„Aaaww!” Jej bolesne jęki mieszały się z syczącymi dźwiękami nocy.
Nana dyszała na trawie, a jej kości trzaskały, gdy jej ciało się przeobrażało: paznokcie zamieniały się w ostre pazury, a z każdego pora wyrastało brązowe futro.
Jej umysł był pełen splątanych myśli, bólu i zawrotów głowy, które niemal ją znokautowały.