Rozdział 235 Wyszedłem tylko na chwilę
SIGRID
Oczami zwierzęcia przeszukiwałem ogrom lasu w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Wkrótce je znalazłem.
Schowany w górach, daleko od rezydencji, być może nawet poza ich ziemiami, dostrzegłem ciemną dziurę, częściowo ukrytą w zboczu wzgórza.