Rozdział 212
„Jeremy! Jeremy, musisz mi uwierzyć! Nie możesz mnie potępiać za bzdury tego szaleńca Thomasa! Zapomniałeś o dniach, kiedy byliśmy na plaży? Powiedziałeś, że jestem najniewinniejszą i najmilszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek spotkałeś! Powiedziałeś, że zawsze będziesz ze mną i uczynisz ze mnie swoją żonę, że będziesz mnie chronić i ufać mi na zawsze. Jeremy, Jeremy, Jeremy!”
Aż do tego momentu Meredith nie sądziła, że Jeremy ją zignoruje.
Widząc odjeżdżający samochód sportowy, Meredith tupnęła nogami ze złości.