Rozdział 790
Bill nie był w dobrym humorze wobec Juliana.
Gdyby nie ta cholerna rzecz, moja córka nie byłaby taka.
Po co ktoś miałby się posuwać do takiego stopnia, by leczyć chorobę Zephyra, nawet zachowując macicę, która może mieć zmiany patologiczne? Czy ona po prostu nie ma nadziei, że pewnego dnia urodzi dziecko, a następnie użyje krwi pępowinowej dziecka do leczenia białaczki Zephyra? Jej ukochane dziecko ostatecznie przegapiło najlepszy czas na leczenie, co doprowadziło do postępu raka. Ostatecznie moja córka doświadczyła tylu katastrof, a wszystko przez tego łajdaka przede mną. Jak mogłabym traktować go dobrze?