Rozdział 1276 Wigilia weselna 1
Najbardziej zabójcza była krytyka teściowej.
Z chytrym uśmieszkiem Bella bezwstydnie powiedziała: „On też miał ciężko, nie tknął mnie od miesięcy. W tym czasie był zajęty każdego dnia, robiąc wszystko, żeby mnie pocieszyć. Czasami ja też muszę mu trochę pofolgować”.
Waverly wyciągnęła rękę, by lekko poklepać Bellę po czole, strofując ją ze śmiechem. „Nie masz wstydu”. Potem podała jej zupę, którą trzymała w dłoni. Jednak to, co ten bachor dla ciebie zrobił, rzeczywiście wzbudziło zazdrość niezliczonych osób. To, że możesz poślubić takiego mężczyznę, to twoje prawdziwe szczęście. On cię uwielbia, więc ty też powinnaś go uwielbiać. Małżeństwo to wzajemne dawanie. Nie zawsze jedna ze stron powinna się poświęcać.