Rozdział 483. Psia krew w sprayu
Stopniowo się uspokoiłem i powiedziałem: „Okej, rozumiem”.
Niespodziewanie zmienił temat i powiedział swobodnie: „Czy jechałeś dziś rano Longcheng Road? Ta droga jest zawsze zatłoczona. Następnym razem sprawdź wcześniej nawigację, żeby nie utknąć na zbyt długo”. „Ja…”
Prawie nie mogłem mówić. Chciałem pójść za jego słowami i odejść.