Rozdział 458 Jeden zły krok po drugim
Patrzyłem, jak Ye Yuqing wchodzi do pokoju z zaciekłym pędem. Jej twarz była matowa i bez życia. Wyglądała na wyczerpaną i zupełnie inną niż jej niewinna i czysta jaźń w przeszłości.
Nie miała na sobie makijażu, ani śladu szminki. Jej usta były blade, niemal przezroczyste. Zbliżając się do mojego biurka, z przekrwionymi oczami, spojrzała na mnie ze złością, trzaskając stołem i pytając: „Czy to przez ciebie?!” Nienawiść w jej oczach wydawała się zdolna pochłonąć człowieka.
Jej pytanie zaskoczyło mnie, a Yang Zijun szybko wkroczył, by ją powstrzymać. „Panno Ye, to biuro prezydenta Ning, a nie miejsce, gdzie możesz przychodzić i wychodzić, kiedy chcesz”. Próbował ją wypchnąć.