Rozdział 379
Jego słowa mogły uchodzić za łamacz języka, ale wyraźnie zrozumiałem, co miał na myśli.
Moje oczy były kwaśne i ściągające, a łzy nagle popłynęły mi po twarzy. „Cheng Jinghao, jesteś irytujący. Kto chce, żebyś cierpiał dla mnie?! Słuchaj, jesteś ranny, a ja muszę pomóc ci wziąć kąpiel. Najwyraźniej zrobiłeś to celowo. Jeśli następnym razem będzie taka sytuacja, zostaw mnie w spokoju. Jeśli się zranię, pozwolę ci się mną zająć!”
Cheng Jinghao natychmiast roześmiał się wbrew sobie i pogłaskał mnie po głowie. „Bzdura, nie będzie następnego razu”.