Rozdział 144 Emily
Jego uszy były ostre i mógł słyszeć wszystko, co mówili wyraźnie. Kiedy usłyszał słowa Kiary, poczuł, że dodał jej jeszcze więcej kłopotów, teraz, gdy była jego narzeczoną. Kiedy spojrzał na sposób, w jaki się do siebie uśmiechali, poczuł, jak gniew narasta w jego żyłach.
„Nienawidzę jej uśmiechu... Lepiej byłoby, gdyby płakała...” pomyślał Eskylrious czekał tam i patrzył, aż odeszli.
Po ich wyjściu Eskylrious usiadł przy swoim stole roboczym z rozbitym długopisem w rękach. Luna i Terry weszli przez okno do środka i pobiegli do biurka Eskylriousa. "Mistrzu!" powiedzieli oboje w tym samym czasie. Kiedy wyczuli złowrogą aurę, którą emanowało jego ciało, twarz Luny stała się w połowie niebieska.