Rozdział 180 Jak policzek w twarz
Bella zamarła, a oddech zamarł jej w gardle.
Ze wszystkich osób, które mogła spotkać, nie spodziewała się, że spotka tu Liama.
Zanim zdołała wykrztusić słowo, inny głos – lekki i niewątpliwie znajomy – przebił się przez moment. „Liam, krewetki dzisiaj były niesamowite. Powinniśmy tu przychodzić częściej”.