Rozdział 257
- Dante-
Wszystko wydarzyło się w okamgnieniu i dopiero gdy Loveth wybiegła, zdałem sobie sprawę... pocałowaliśmy się. Przez resztę dnia rozmyślałem o tym, o co mnie zapytała. Czy zależało mi na niej tylko dlatego, że była przyjaciółką, czy też było w tym coś więcej.
Wiem, czym jest miłość i nie potrafię powiedzieć, że to było to, co czułem do Loveth. Nie wiedziałem, dlaczego przyszła do mnie, ale czułem, że jest po prostu zdezorientowana i zraniona. Potrzebuje ramienia, na którym mogłaby się oprzeć, potrzebuje przyjaciela i to właśnie ja mam być.