Rozdział 247
- Zafa-
To był tak dramatyczny wieczór. Nie mogłem nie podziwiać Adonai za to, jak dobrze wszystko rozwiązał. Ken odszedł z hańbą z rodziną, którą prawie stracił w pożarze, który wywołał. Te niewinne dzieci zginęłyby z powodu jego głupoty. Mam nadzieję, że to nauczy go lekcji, której odmawiał się nauczyć przez wszystkie te lata.
Wszyscy zaczęli się rozchodzić, a ja straciłem Loveth z oczu w tłumie. Patrzyłem na nią, aż nagle zniknęła. Chciałem z nią zamienić słowo, gdy wszystko ucichło, ale zniknęła mi z oczu w chwili, gdy mrugnąłem oczami.