Rozdział 37 Wyjaśnienia
Punkt widzenia Jacka
Byłem zbyt zajęty rozkoszowaniem się uczuciem słodkiej cipki Isabeli owiniętej wokół mojego kutasa, by zdać sobie sprawę z jej stanu umysłu. Dopiero gdy mówię jej, jak mocno ściska mojego kutasa, zauważam jej stan: „O cholera!”. Przeklinam i wychodzę z niej, automatycznie uwalniając ją z więzów. Nie jestem pewien, czy jest w podprzestrzeni, czy w podprzestrzeni, ponieważ straciła przytomność.
W pośpiechu, żeby ją ukarać, zapomniałem o tym, żeby najpierw pozwolić jej zjeść lunch, i nie wiem, czy jadła śniadanie. Kładę ją prawidłowo na łóżku i naciągam na nią kołdrę, zanim spróbuję ją obudzić; muszę jej przynajmniej dać trochę wody. Lekko stukam ją w twarz, wołając jej imię. Potrzeba kilku prób, ale w końcu otwiera oczy, a potem się uśmiecha, zanim próbuje zasnąć. Szybko biorę ją w ramiona i chwytam butelkę wody, którą mam na stoliku nocnym.