Rozdział 544 Dziennik Angusa (2)
„Wczoraj wieczorem Sonia przyszła do mnie. Ciągle płakała i pytała, czy już jej nie kocham. Nie wiedziałem, co jej odpowiedzieć. Rozebrała się do naga i mnie przytuliła, ale ją odrzuciłem. Nie poczułem nic w połowie jej ciała, a nawet poczułem falę odrazy. Nie miała racji. To była moja wina. Byłem nieodpowiedzialnym człowiekiem. Nie mogłem dotknąć Sonii, kiedy stałem z nią twarzą w twarz. Myślałem o Tammy i o tym, co zrobiłem tej kobiecie.
Pozwoliłem Soni wcześnie pójść spać i wyszedłem. Wypiłem dużo wina na plaży wieczorem, w wyniku czego przypływ wzrósł w nocy i prawie utonąłem. Gdybym nie wyszedł wczoraj wieczorem i zamiast tego nie zaakceptował Soni, siedziałbym z miękkim ciałem w ramionach i cieszył się, zamiast prawie utonąć. Ale wcale tego nie żałuję, nawet jeśli prawie utonąłem. Nawet myślałem. Po prostu pozwól mi umrzeć, żebym nie musiał myśleć o Tammy, kiedy się obudzę, a wtedy będę mógł zakończyć ból!
„Tammy, gdzie jesteś? Dziś zobaczyłem słowo Tammy na górze listy pracowników i byłem tak szczęśliwy, że natychmiast poszedłem szukać tej osoby, tylko po to, aby dowiedzieć się, że to nie ty. Prawdopodobnie jestem szalony. Druga osoba nazywa się Tammy Ramirez, ale wziąłem ją za ciebie. Nawet jeśli był promyk nadziei, nawet jeśli to nie była jakaś nadzieja, byłem szalony, że go chwyciłem. Naprawdę bardzo za tobą tęsknię. Gdzie jesteś? Wróć do mnie, okej?"