Rozdział 371 Sonia i ja się zaręczamy
„Co?” Tammy była oszołomiona.
Potem rozległ się głos Shirley, która płakała. Jej głos był stary i chrapliwy: „Och Tammy, wy dwoje dzieci jesteście takie słodkie. Tak bardzo je kocham. Proszę, pozwól im zostać ze mną, staruszką, przez kilka dni. Widzisz, jestem taka stara. Nie sądzę, żeby zostało mi wiele dni życia. Pozwól tym dwóm dzieciom zostać ze mną, proszę”.
Shirley powiedziała płacząc.