Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 6

Szpital Ogólny w Hustleburgu

Po przybyciu do szpitala Serena podeszła do kasjera, chcąc zapłacić czarną kartą rachunki za leczenie babci.

„Cześć, przyszłam zapłacić rachunek. Oto identyfikator pacjenta i informacje.” Serena powiedziała, jej głos drżał mieszanką niepokoju i nadziei. Zdrowie jej babci w końcu było bezpieczne.

Mężczyzna spojrzał na kartkę w jej dłoni i zamarł na sekundę, po czym podniósł na nią wzrok, marszcząc brwi, a w jego oczach dostrzegł szok.

Serena zapytała ostrożnie: „Panie, czy jest jakiś problem?”

Nie mogła już znieść żadnych niespodzianek.

W odpowiedzi na jej pytanie mężczyzna zdawał się odzyskać opanowanie i wziął dokumenty z rąk Sereny, potrząsając głową. „Nie, proszę pani. Zajmę się tym od razu”.

Szybko zajął się płatnością i całą dokumentacją, upewniając się, że rachunek został uregulowany.

„Pani, oto pani rzeczy. Przenieśliśmy pani rodzinę do pokoju VIP, a ja załatwię pielęgniarkę, która przeniesie panią do nowego pokoju”.

Pokój VIP?

Serena zamarła w szoku. Nie poprosiła o podniesienie standardu oddziału!

Poza tym, Szpital Ogólny w Hustleburgu był znany, a jego oddziały VIP były zazwyczaj zarezerwowane dla wpływowych osób. A oddziały VIP tutaj były dostępne tylko dla wpływowych osób, nawet jeśli mieli pieniądze, niekoniecznie mogliby tam zostać. Co się tu dzieje?

zauważyła czarną kartę, którą mężczyzna jej oddał. Nagle wszystko nabrało sensu.

Musiał założyć, że jej babcia była znaczącą postacią w rodzinie Harringtonów, i to był powód.

Serena po raz kolejny uświadomiła sobie, jak potężna jest rodzina Harringtonów, przenikająca niemal wszystko...

Uśmiechnęła się lekko, wzięła to, co jej podał i wyszeptała: „Dziękuję”.

***

Chwilę później, wewnątrz Bentleya.

„Szefie, przed nami wypadek drogowy, musimy się najpierw zatrzymać” – Nathan zacisnął dłonie na kierownicy i cicho zameldował mężczyźnie leżącemu na tylnym siedzeniu z zamkniętymi oczami.

Matthew nie wydał żadnego dźwięku, tylko ciche, stłumione chrząknięcie z nosa, które wskazywało, że wiedział. Rzadko był tak zmęczony, że musiał wygospodarować czas w swoim napiętym grafiku, aby odpocząć.

Ruch uliczny poruszał się powoli i nie zatrzymał się na długo, gdy z przodu rozległ się lekko zszokowany głos Nathana: „Szefie... Ta osoba... Wydaje się, że to pan s. Serena”.

Matthew zmarszczył brwi na to odkrycie i otworzył oczy, przekręcił głowę i jej twarz była wyraźnie przed jego oczami, przypadkowo zatrzymali się tuż przed nią. Szyby samochodu były przyciemnione i Matthew wiedział, że ona nie może go widzieć, dając mu chwilę na obserwowanie swojej nowej żony

To było wejście do szpitala i wyglądało na to, że Serena przyszła tam, żeby zapłacić rachunki za leczenie, używając czarnej karty, którą jej dał.

Na zewnątrz panował upał, w powietrzu wisiało palące słońce, a ona siedziała w rozgrzanym fotelu, wyprostowana, z leniwym wzrokiem i nie wiedziała, o czym myśli.

Kącik ust Matthew uniósł się mimowolnie, wiedząc, że kobiety z bogatych i wpływowych rodzin nigdy nie pozwoliłyby sobie na tak duże narażenie na słońce, nawet kilka kroków dalej, że wybrałyby trzymanie parasola.

Ale Serena, jakby nie czuła palącego słońca, siedziała nieruchomo na słońcu. Jak roślina słonecznika rozpaczliwie próbująca wchłonąć energię.

Jego żona wydawała się mieć wiele na myśli, co to mogło być? Matthew nadal ją obserwował, zaintrygowany jej działaniami.

Nathan, który również obserwował scenę, wykorzystał okazję, by przemówić: „Szefie, czy ja naprawdę widziałem dziś CV pani Sereny?”

wzrok pozostał skupiony na Serenie, jego zmarszczone brwi znacznie się rozluźniły, gdy uniósł brew w odpowiedzi: „Przesłała CV do naszego działu prawnego?”

„Tak, szefie” – powiedział Nathan, wyjmując z torby plik. Wczoraj przechwycił go od szefa działu prawnego, niepewny, jak postępować, ponieważ wyglądało na to, że Matthew nie był do końca zadowolony z małżeństwa.

Wtedy Matthew oderwał wzrok od dokumentu i wziął go od Nathana. Gdy go przeglądał, wszystko zdawało się rozmazywać, z wyjątkiem jej imienia, które wpisała jako Serena H, a jej stan cywilny podano jako mężatka.

Oczywiście, H oznaczało Harrington, ale nie napisała swojego pełnego imienia; nie chciała tego wykorzystywać. Ale z drugiej strony, nie udawała singielki.

Jego palce zatrzymały się, a ruchy dłoni ustały.

Musiał przyznać, że na moment się wzruszył. Ta kobieta naprawdę była inna.

Jednak było to tylko chwilowe uczucie. Matthew był biznesmenem, który również traktował sprawy takie jak małżeństwo jako biznes.

Nigdy nie miał ochoty zakochać się w kobiecie, miłość była dla niego tylko małą częścią równania, miał też inne rzeczy do zrobienia.

Nathan zauważył subtelną zmianę nastroju Matthew i wykorzystał okazję, by przemówić: „Szefie, kwalifikacje pani Sereny są zgodne z naszymi wymaganiami...”.

Matthew lekko podniósł wzrok na te słowa. Po krótkiej pauzie odpowiedział swoim zwykłym, rzeczowym tonem: „Niech dział prawny zajmie się tym zgodnie z procedurami”.

Nathan się wtedy rozluźnił, na szczęście nie zablokował tego, bo jak inaczej wytłumaczyłby to Dyrektorowi Prawnemu!

Ba-

Samochód za nimi niecierpliwie trąbił, dając znać, że wypadek drogowy został rozwiązany.

Nathan miał właśnie odpalić samochód, gdy wpadł mu do głowy pewien pomysł i zapytał Matthew przez lusterko wsteczne: „Szefie, czy możemy zaproponować pani Serenie, że podwieziemy ją z nami do biura?”

Ton Nathana był pełen radości, nawet jego wyraz twarzy był widocznie zrelaksowany, ale to irytowało Matthew.

Czy jego asystent cieszył się teraz szczęściem swojej żony?

Podniósł wzrok i rzucił Nathanowi zimne spojrzenie, podkreślając: „Ona jest jedną z kandydatek, niczym szczególnym się nie wyróżnia”.

Nathan nie odważył się powiedzieć nic więcej, tylko nacisnął pedał gazu i samochód powoli ruszył.

تم النسخ بنجاح!