Rozdział 265 Mściwość Cherise
Tymczasem Damien cicho się uśmiechał, popijając herbatę. Nie wiedziałem, że Cherise jest taka bystra.
Lucy uśmiechnęła się i wzięła łyk herbaty, zanim zapytała: „Przyszliśmy tu dla jedzenia, ale co z panią, pani Wool? Czy pani tu jest… w interesach?”
Mandy uśmiechnęła się, słysząc to. „Oczywiście, że nie. Mam dopiero dziewiętnaście i dwa miesiące, pani King. Oczywiście, nie jestem tu w interesach z panem Kingiem. Mamy do omówienia pewne prywatne sprawy”.