Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201
  2. Rozdział 202
  3. Rozdział 203
  4. Rozdział 204
  5. Rozdział 205
  6. Rozdział 206
  7. Rozdział 207
  8. Rozdział 208
  9. Rozdział 209
  10. Rozdział 210
  11. Rozdział 211
  12. Rozdział 212
  13. Rozdział 213
  14. Rozdział 214
  15. Rozdział 215
  16. Rozdział 216
  17. Rozdział 217
  18. Rozdział 218
  19. Rozdział 219
  20. Rozdział 220
  21. Rozdział 221
  22. Rozdział 222
  23. Rozdział 223
  24. Rozdział 224
  25. Rozdział 225
  26. Rozdział 226
  27. Rozdział 227
  28. Rozdział 228
  29. Rozdział 229
  30. Rozdział 230
  31. Rozdział 231
  32. Rozdział 232
  33. Rozdział 233
  34. Rozdział 234
  35. Rozdział 235
  36. Rozdział 236
  37. Rozdział 237
  38. Rozdział 238
  39. Rozdział 239
  40. Rozdział 240
  41. Rozdział 241
  42. Rozdział 242
  43. Rozdział 243
  44. Rozdział 244
  45. Rozdział 245
  46. Rozdział 246
  47. Rozdział 247
  48. Rozdział 248
  49. Rozdział 249
  50. Rozdział 250

Rozdział 6 Jego była żona wciąż żyje

Matteo, który pilnował ich walizek, zauważył jej nieprawidłowość. Złapał Vivi za nadgarstek, gdy oboje do niej podbiegli. „Mamo, co się stało? Co się stało?” „C-co?”

Sasha kipiała ze złości, gdy nagle jej uszy wypełnił głos jej dziecka. Pochyliła głowę, by spojrzeć na nich stojących obok niej. O nie, jak mogłam zapomnieć o Matcie i Vivi! Nieważne, czy ten skurwiel mnie złapie, ale nie mogę pozwolić, by się o nich dowiedział. Albo stracę moje najdroższe dzieci.

W końcu odzyskała zmysły. Klęcząc przed Matteo, chwyciła go za ramiona i wyjaśniła: „Matt, posłuchaj mnie teraz. Nie mogę was zabrać do Jetroiny, ponieważ jest nagły wypadek, którym muszę się zająć. Zadzwonię do pani Fischer, żeby przyszła i was przyprowadziła. Czy to w porządku?”

Matteo na chwilę zamilkł.

Choć był zaskoczony nagłą zmianą decyzji mamy, skinął głową, widząc panikę i cień winy w jej oczach.

„Dobrze, mamusiu. Nie martw się. Zajmę się Vivi i pójdę do domu z panią Fischer”.

„Mat t, jesteś takim dobrym chłopcem. Zostawię ci wszystko. Teraz zaprowadzę was do kawiarni, gdzie będziecie czekać na panią Fischer”.

Sasha spojrzała na swojego zamyślonego syna z miłością. Z ciężkim sercem przyciągnęła go w ramiona.

Stojąc obok nich, Vivian również chciała się przytulić. „Mamo, dlaczego przytulasz tylko Matta? Ja też chcę się przytulić!” „Och, przegapiłam naszą małą Vivi. Chodź, pozwól, że cię przytulę!”

Sasha zachichotała, obejmując córkę, która miała pluszową zabawkę w ramionach. Niedługo potem zaprowadziła ich do pobliskiej kawiarni. Dziesięć minut później odebrała telefon ze szpitala.

„Doktor Nancy, czy jest pani w pracy? Pan Jackson czeka na panią”.

„Już jadę” – odpowiedziała beznamiętnie, wychodząc z lotniska.

Następnie wsiadła do samochodu i odjechała.

Tak naprawdę nie bała się konfrontacji z Sebastianem, ponieważ nic nie była temu mężczyźnie winna; nie zrobiła nic złego.

Mimo to unikała go, ponieważ nie chciała się z nim spotkać. Poza tym martwiła się, że mogłaby stracić Matta i Vivi, gdyby się o nich dowiedział.

Przebyła całą drogę przez cały glob, żeby osiedlić się w Moranta. To było ponad jej oczekiwania, że pojawi się po pięciu latach.

Skoro sprawa już osiągnęła punkt kulminacyjny, równie dobrze mogłaby się z nim spotkać i raz na zawsze się z nim rozprawić. W drodze do szpitala odzyskała swój zwykły spokój. Na jej twarzy nie było śladu emocji. W międzyczasie Sebastian bawił się legitymacją lekarską, czekając w gabinecie Henry'ego. Nancy, co? To imię rzeczywiście brzmi lepiej niż Sasha

Oprócz stania się odważniejszą, ta kobieta, która odważyła się sfingować swoją śmierć na jego oczach, nabrała również lepszego smaku w ciągu ostatnich pięciu lat. Wpatrywał się intensywnie w zdjęcie przyczepione do dowodu osobistego przekrwionymi oczami.

Henry zapytał drżącym głosem: „P-panie Scott, czy z panem Hayesem wszystko w porządku? D-dr Nancy jest... w drodze tutaj”.

Ponury wyraz twarzy Sebastiana go przeraził. Siedząc obok tego mężczyzny, reżyser nie mógł powstrzymać się od uczucia duszenia się jego zastraszającą aurą.

Luke nie wiedział, jak odpowiedzieć, ponieważ nie miał pojęcia, czy Sebastian jest w porządku.

Wiedział tylko, że po tym, jak ten ostatni usłyszał o tej kobiecie i śmierci dzieci, osobiście wybrał trzy najlepsze miejsca na cmentarzu i pochował je w swojej roli męża i ojca. Co więcej, Sebastian ani razu nie wspomniał o poślubieniu Xandry.

Luke był równie niepewny, czy Sasha będzie w porządku. Może pan Hayes naprawdę zabije Madam... Wzdrygnął się na samą myśl.

Wszyscy czekali w napięciu w biurze przez około czterdzieści minut. W końcu usłyszeli dźwięk klikania obcasów zbliżających się do nich. „Panie Jackson, to ja, Nancy”.

W jednej chwili jej głos przywrócił mężczyzn do rzeczywistości. Henry nigdy nie był tak zwinny, gdy rzucił się, by otworzyć drzwi. Szybkość starszego dyrektora odebrała Luke'owi mowę.

Siedząc w czarnym bujanym fotelu. Źrenice Sebastiana zwęziły się w chwili, gdy usłyszał jej głos. Zaciskał na dowodzie osobistym tak mocno, że pękł na pół. Sasha Wand! W końcu jesteś!

Stojąc przed otwartymi drzwiami, Sasha rzuciła okiem na biuro i od razu zobaczyła mężczyznę siedzącego na środku pokoju. Wyglądał tak samo jak pięć lat temu, z wyrzeźbionymi rysami twarzy i gęstymi brwiami, charakterystyczną cechą dojrzałego mężczyzny. Jego ciemne oczy były zaczerwienione, ale arogancja w nich była widoczna.

Mężczyzna wciąż był pełen uroku, choć minęło pięć lat. Szkoda, że teraz była odporna na jego urok.

تم النسخ بنجاح!