Rozdział 188: Kapitaliści naprawdę wiedzą, jak się dobrze bawić (1)
Kiedy dotarli na lotnisko, Richard podszedł i zabrał walizkę Stelli.
Stella spojrzała na raczej pusty parking i wspaniały pięciopiętrowy terminal za nią. Mimo że nigdy wcześniej nie leciała samolotem, nie mogła pozbyć się wrażenia, że lotnisko jest nieco opustoszałe.
Nie mogłem się powstrzymać, żeby nie podejść bliżej Ethana. „Czemu tu nikogo nie ma?”