Rozdział 37 „Mam kogoś, kogo lubię”
Ale po namyśle doszedłem do wniosku, że nie można na nim polegać po tym, jak Tony ostatnim razem zburzył dom.
Leo mógł tylko cierpliwie tłumaczyć, czując się bardzo niecierpliwym. Nie pozwoli Tony'emu przyjść do swojego domu następnym razem.
Musi tłumaczyć się ze wszystkiego co robi, a to odwlekanie go denerwuje.