Rozdział 114 Trawiasta równina nad moją głową może hodować bydło
Lisa westchnęła, jej oczy były pełne pogardy. „To nawet nie było uważane za małżeństwo. To była po prostu przypadkowa dziewczyna ze wsi, wybrana przez starego mężczyznę z rodziny Green. Jasper nawet nie pojawił się na ślubie. Ta dziewczyna ze wsi natychmiast stała się pośmiewiskiem w całym kręgu wyższych sfer. Wkrótce się rozwiodą”.
Następnie wyjęła telefon komórkowy i kontynuowała rozmowę z Jasperem, i tym razem połączenie udało się nawiązać.
„Cześć, jestem Lisa. Jestem w salonie na pierwszym piętrze budynku Difan. Czy możesz mnie odebrać?”