Rozdział 657 Jestem twoim błogosławieństwem.
Olivia leżała cicho na łóżku.
Vincent i Zack spojrzeli na siebie. W następnej chwili Vincent uniósł brodę w stronę małego chłopca i gestem dał mu znak, żeby sprawdził, co się dzieje z Olivią.
Zack, który zwykle agresywnie skłaniał się ku Olivii, pokręcił głową, jakby mówił: „Nie dam się nabrać i nie zamierzam teraz denerwować Olliego. Ty idź osobiście”.