Rozdział 471 Zwrot akcji
„Moja siostra cierpiała w pralce” – syknęła Lana, brzmiąc niezrównoważenie, patrząc na swoje ręce. „Krzyczałam i krzyczałam, ale nikt nie przyszedł nas uratować!”
„Jeśli chcieli naszej śmierci, to dlaczego w ogóle nas rodzili?” Jej głos był przerażająco niski, gdy zażądała: „Dlaczego? Powiedz mi!”
Budynek szpitala zatrząsł się, jakby miał się zawalić, gdy Lana odrzuciła Lucy na bok.