Rozdział 431 Księga druga: Oddział trzydziesty piąty
„Dzień dobry, panie Delgado” – powiedziała Aletta, wchodząc do jego biura. Powiedział jej, że pójdzie do pracy sam i że nie musi go odbierać.
Znalazła chwilę dla siebie, zjadła obfite śniadanie i starała się jak najlepiej zapisać warunki, które chciała uwzględnić w umowie.
„Dzień dobry” odpowiedział z uśmiechem. Ten uśmiech zrobił wszystko z jej wnętrznościami i nie była pewna, czy jej się to podoba, czy nie. Ledwo widziała, jak się uśmiecha, a nawet gdy to robił, zwykle musiało być profesjonalnie.