Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 098
  49. Rozdział 100
  50. Rozdział 101

Rozdział 3

(punkt widzenia Leah)

Mam zaledwie 14 lat, więc nie byłam na wielu pogrzebach. Nie znałam wszystkich rytuałów i nie wiedziałam, ile czasu zajmuje przejście przez nie wszystkie.

Pogrzeb rozpoczął się o 14:00, więc spodziewałam się, że ceremonia i rytuały zostaną wykonane lub przynajmniej w większości wykonane przed zapadnięciem zmroku. Nie zdałam sobie sprawy ze swojego błędu, dopóki nie było za późno, po tym, jak usiadłam obok mojej matki w jednym z najbardziej widocznych miejsc w całym amfiteatrze. Gdybym zdawała sobie sprawę, o co w tym wszystkim chodzi, spróbowałabym znaleźć miejsce z tyłu lub z boku. Zrobienie tego prawdopodobnie zdenerwowałoby moich rodziców, ale nie tak bardzo, jak błaganie o możliwość wyjścia w środku ostatnich obrzędów Sabriny.

Nigdy wcześniej nie widziałam tylu negatywnych emocji u moich rodziców. Moje serce bolało, gdy patrzyłam, jak trzymają się za ręce i płaczą. Może nie widziałam Sabriny w tym samym świetle, co oni, ale ją kochałam. A co najważniejsze, kochałam i kocham ich. Zrobiłabym wszystko, by ból moich rodziców zniknął.

Z jasnej strony, być może rozgniewanie ich na mnie było dobrym sposobem na odwrócenie uwagi. Zamiast czuć smutek, mogliby poczuć gniew.

Nie żebym miał wybór. Im robiło się ciemniej, tym bardziej moje ciało zaczynało boleć i cierpieć. Czułem gorączkę i zawroty głowy, i pomimo robienia wszystkiego, co w mojej mocy, aby wygodnie usiąść, wiedziałem z tego, co mówili mi przyjaciele i co widziałem, że byłem o kilka minut od zrobienia z siebie widowiska. Musiałem się stamtąd wydostać i to szybko.

Wszelka nadzieja, że ktoś będzie ze mną, gdy się przeniosę, zniknęła. Wiedziałem, że jestem zdany sam na siebie.

Gdy wstałam, poczułam na sobie czyjeś wściekłe oczy. Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie odwrócić się, żeby zobaczyć, kto na mnie patrzy. Nic dziwnego, że to był przyszły alfa Alexander. Na chwilę spojrzeliśmy sobie w oczy, po czym szybko odeszłam.

To nie był pierwszy raz, kiedy przyłapałam Alexandra na patrzeniu na mnie, ale po raz pierwszy zobaczyłam w jego spojrzeniu tyle gniewu i urazy. Nie miałam pojęcia, o co w tym chodziło, ale powiedziałam sobie, że to pewnie po prostu sposób, w jaki Alexander postanowił przeżywać żałobę.

Niezdarnie, po tym jak przewróciłam kilka bukietów kwiatów wychodząc przez drzwi, w końcu wyszłam z lokalu. Pospieszyłam się do pobliskiego lasu. Na początku ruszyłam w kierunku, w którym wczoraj wieczorem poszłam z Sabriną, ale szybko zdałam sobie sprawę, że to był zły pomysł. Postanowiłam pójść w przeciwnym kierunku, w stronę wodospadu.

Nadal nie wiem, dlaczego Sabrina tak nalegała, żebym spotkała się z nią w lesie wczoraj wieczorem. Powiedziała mi, zanim zeszła na dół, żeby obejrzeć film z Alexandrem, że ma coś specjalnego, co chciałaby mi pokazać o północy . Próbowałam jej powiedzieć, że nie chcę się z nią spotykać tak późno, ponieważ muszę oszczędzać energię na pierwszą zmianę, ale była uparta... a ja aż za dobrze wiedziałam, co się dzieje, gdy Sabrina jest uparta lub czuje, że ktoś ją wyzywa. Poza tym, naiwna ja, myślałam, że istnieje możliwość, że Sabrina chciałaby mi dać prezent lub zrobić dla mnie coś miłego, chociaż raz.

Kolejny błysk bólu oderwał mnie od myślenia o minionej nocy i upadłem na ziemię.

Nagle usłyszałam głos w mojej głowie. „Kontynuuj, Leah. Kontynuuj. Dotrzyj do wodospadu”.

Nie byłam pewna, do kogo należy ten głos, ale wiedziałam, że muszę go posłuchać. Z trudem podniosłam się na nogi... tylko po to, by znów upaść na ziemię, gdy uderzyła mnie kolejna fala bólu. Wszystko we mnie chciało się poddać i modlić, żebym dołączyła do Sabriny, gdziekolwiek ona była. Jednak głos przemówił ponownie.

„Leah, pomogę ci przez to przejść, ale musisz się ruszyć. Proszę. Czołgaj się, jeśli musisz, ale musisz dotrzeć do wodospadu”.

Powoli podniosłam się na czworaki i tak szybko, jak mogłam, czołgałam się przez las w stronę wodospadu. Moje ręce i nogi były poobijane, ale te poobijania były niczym w porównaniu z bólem, który czułam, gdy moje ciało przygotowywało się do pierwszej zmiany.

Musiało mi to zająć co najmniej 10 minut -- chociaż w mojej głowie wydawało się, że to raczej kilka godzin -- ale w końcu dotarłam do wodospadu. Gdy tam byłam, padłam. Ból nadal napływał do mnie ogromnymi falami i kilka razy byłam pewna, że przestanę oddychać.

„Trzymaj się, Leah. Będzie dobrze. Potrzebuję, żebyś oczyściła umysł i skupiła się na puszczaniu”.

Ból był zbyt silny, by walczyć lub kwestionować, więc zamknęłam oczy i po prostu zrobiłam, co mi kazano. Słyszałam i czułam dźwięk łamanych kości i czułam, jakby moje ciało zasadniczo samo się implodowało.

W końcu, po kilku minutach - które znów mijały w zwolnionym tempie - ból nagle ustał.

„Dobra robota, Leah. Dobrze ci poszło” – powiedział głos.

Ból minął, więc w końcu mogłam zadać pytania. „Kim. kim jesteś?” – zapytałam.

„Jestem twoim wilkiem, głuptasie. Nazywam się Rose. Jesteś gotowy zobaczyć, jak wyglądam?”

"T-tak."

„Dobrze. Teraz otwórz oczy.”

Otworzyłem oczy i od razu zauważyłem, że nie jestem już człowiekiem. Moje stopy i ręce były łapami. Spojrzałem w wodę, która zbierała się na skraju wodospadu i zobaczyłem swoje odbicie... a raczej odbicie Rose. Moje serce stanęło.

Istnieje wiele różnych typów wilków: wilki alfa; wilki beta; wilki gamma; wilki wojownicze; wilki srebrne ; wilki białe; wilki czerwone; wilki omega. A nawet w obrębie tych kategorii występują różne rozmiary, kolory i oznaczenia. Uczymy się o typach wilków w szkole.

„Spodziewaj się nieoczekiwanego” to fraza, która często pojawiała się w kontekście pierwszej transformacji, ale w rzeczywistości wilk zazwyczaj podąża za twoim rodowodem: dzieci wilków alfa będą zazwyczaj wilkami alfa; dzieci wilków beta będą zazwyczaj wilkami beta; i tak dalej. Zazwyczaj wielkie podekscytowanie — zwłaszcza w przypadku dzieci wilków o ustalonej randze — koncentruje się na rozmiarze, kolorze i osobowości nowego wilka.

Patrząc na mnie w odbiciu basenu, zobaczyłem wilka, którego nigdy nie widziałem ani o którym nie uczyłem się w szkole. Futro Rose miało piękny niebiesko-srebrny kolor, który niemal świecił. Po prawej stronie jej zadu znajdował się duży czarny symbol półksiężyca, a czarne ubarwienie tego symbolu pasowało do jej solidnych czarnych łap i czarnego ogona. Ponadto zauważyłem, że Rose była ogromna. Chociaż trudno było to stwierdzić, wydawało mi się, że Rose była co najmniej tak duża jak niektóre wilki alfa.

„Jakim typem wilka jesteśmy, Rose?”

„Specjalny typ. Z czasem dowiesz się więcej, ale wiedz, że Bogini Księżyca pobłogosławiła ciebie i mnie, Leah”.

Nic nie powiedziałem. Nie byłem pewien, co powiedzieć.

Rose i ja siedzieliśmy przy wodospadzie jeszcze przez chwilę, aż przypomniałem sobie pogrzeb Sabriny. „Musimy wrócić!” powiedziałem Rose w panice.

Rose pokazała mi, jak wrócić do ludzkiej postaci, a ja gorączkowo przeszukiwałam pobliskie drzewa w poszukiwaniu ubrań. Znalazłam męską koszulkę i spodenki. Obie były zdecydowanie za duże na moją drobną sylwetkę, więc postanowiłam po prostu założyć koszulkę.

Podniosłem też okulary z ziemi i założyłem je; na szczęście nie złamały się podczas przejścia. Teraz, gdy miałem Rose, nie będę już potrzebował okularów, ponieważ ona uleczy moje oczy. Jednak Rose ostrzegła mnie, że - na razie najlepiej będzie, jeśli nadal będę nosił okulary i pozwolę stadu uwierzyć, że jeszcze nie mam swojego wilka. Pomyślałem, że to dziwne, co powiedziała, ale nie miałem powodu, żeby jej nie ufać.

Pośpieszyłem z powrotem do stada i wszedłem do apartamentu beta, mając nadzieję, że szybko zmienię ubranie i dołączę do żałobnego tłumu .

Niestety, gdy tylko wszedłem do apartamentu, spotkałem się ze wściekłym, oskarżycielskim wzrokiem mojej matki.

„GDZIE BYŁEŚ? JAK ŚMIAŁEŚ ROBIĆ SCENĘ NA POGRZEBIE SWOJEJ SIOSTRY! NIE MASZ ŻADNEGO WSTYDU? JESTEŚ TAKI SAMOLUBNY I SKUPIONY NA SOBIE, ŻE NIE MOŻESZ MYŚLEĆ O NIKIM, TYLKO O SOBIE?”

Nic nie powiedziałem. Co mogłem powiedzieć?

Moja matka zrobiła wtedy coś, czego nigdy wcześniej nie zrobiła w moim 14-letnim życiu. Uderzyła mnie. Mocno. I bicie trwało dalej.

تم النسخ بنجاح!