Rozdział 120
(punkt widzenia Joey'a)
Od czasu naszego powrotu z Hawajów przydzielono mi pilnowanie pakowalni. Jestem wdzięczny za ten post, ponieważ daje mi on dobry pogląd na to, co robią wilki o wyższej randze. Niestety, zaczynam dostrzegać rzeczy, które mnie niepokoją... to znaczy wiele rzeczy.
Łączę się myślami z moim kumplem. „Kochanie, coś się dzieje. Coś wielkiego”.