Rozdział 235
Elara POV
Walczę z tym wezwaniem, by się poddać, odpocząć... Nie mogę. Strach przed tym, że się nie obudzę, trzyma moje oczy otwarte. Patrzę, jak Marc zaczyna czołgać się z powrotem w stronę alfy Białego Księżyca, tchórza, który nie dołącza do swoich wojowników, tylko rozkazuje im na śmierć. Nie mam szacunku dla takiego przywódcy.
Kilku moich wojowników rusza do Marca, ale chcę go żywego. Dostarczy mi cennych informacji, które wyciągnę od niego.