Rozdział 58
Gdyby aparat nie zaginął, nie potrzebowałaby już pieniędzy pożyczonych od Nigela.
„Więc... nie musiałam płacić?” – zapytała Sabrina radośnie. „Nawet opłaty za wynajem” – powiedział Mistrz Tong.
„Dziękuję, dziękuję, dziękuję bardzo. Ja... ja bym już poszła?” Sabrina potwierdziła z ulgą. „Tak, oczywiście, panno Scott.”