Rozdział 561
Podczas gdy on pozostawał oszołomiony, Sabrina znów zwinęła się w kłębek na łóżku i zasnęła.
Sebastian zapytał: „Co się dzieje? Nie czujesz się dobrze?”
Stając tyłem do niego, podniosła rękę, która była posiniaczona fioletowymi śladami po pocałunkach i uderzyła go w klatkę piersiową. Złapał ją za rękę i zatrzymał. Jej skóra była tak miękka i gładka, że czuł, że narobi jej siniaka, jeśli naciśnie ją mocniej.