Rozdział 217
Sebastian pochylił się i wziął Sabrinę na ręce, po czym zapytał, jakby miał za tym głęboką insynuację: „Po locie samolotem i jeździe samochodem, nie uważasz, że jesteś wyczerpana po długiej podróży i już śmierdziałaś? Teraz czas wziąć porządną kąpiel”.
Mimo to mężczyzna nie przejął się szokiem i zmaganiami Sabriny, po prostu niósł ją prosto w stronę pokoju rodzinnego.
Sabrina była już kiedyś w jego sypialni. Było to sześć lat temu i omal nie straciła życia.