Rozdział 1075
„Lincoln Lynn! Jesteś potworem, który powinien umrzeć! Moja córka była już wtedy w ciąży z dzieckiem Sebastiana Forda, ale ty kazałeś swojej nieślubnej córce podszyć się pod moją córkę i spotkać się z nim! Czy ty w ogóle masz serce, Lincoln?? Mógłbyś umrzeć milion razy, a nawet to by nie wystarczyło! Nie dość, że odmówiłeś powiedzenia mojej córce, że ojciec jej dziecka wciąż żyje i jest tuż przy niej, to jeszcze próbowałeś wszystkiego, żeby cię zabić, raz po raz! Ojca takiego jak ty powinno rozszarpać na strzępy dzikie zwierzę po śmierci!”
Lincoln był niezwykle niespokojny i sfrustrowany, że został w ten sposób przeklęty. Rozpaczliwie chciał uciekać, ale coraz więcej ludzi zbierało się wokół nich, nie pozostawiając mu żadnej szansy na ucieczkę. Mógł tylko stać i znosić wywód bezdomnej kobiety.
Sabrina chciała pocieszyć matkę, widząc, jak krzyczy na Lincolna swoim chrapliwym głosem. Minęło dziewięć lat, odkąd ostatni raz widziała matkę. Jej matka była obdarta, więc Sabrina musiała zabrać ją pod prysznic, aby mogła trochę odpocząć.