Rozdział 316 Gdzie jest twój pułkownik (część pierwsza)
Niebo było wciąż ciemne o świcie. Piękna kobieta powoli wyszła z międzynarodowego terminalu lotniska. Leena głęboko westchnęła i spojrzała na cichą drogę i słabe latarnie uliczne. Stała tam i patrzyła na horyzont przez chwilę, zanim udała się na parking z walizką.
Leena położyła bagaż na tylnym siedzeniu swojego Ferrari i wsiadła na fotel kierowcy. Nagle coś sobie przypomniała. Odwróciła się, żeby poszukać telefonu komórkowego. Telefon był rozładowany, ponieważ Leena zostawiła go w samochodzie, kiedy jechała do Paryża. Trzymała go w torebce na wypadek, gdyby znowu go zapomniała, kiedy wróci do domu.
Czerwone Ferrari odjechało w zimny poranek wczesnej jesieni. Liście powoli wirowały wokół krawędzi pustej ulicy z powodu wiatru, gdy Leena pędziła.