Rozdział 355
„Nie mam”, odpowiedział. „Ale gdybym miał zgadywać, może będzie chciał ci złożyć jakieś przeprosiny. Nie oczekuję, że będziesz chciała się z nim spotkać, Fi. Po prostu wiedz, że nie jesteś mu nic winna ani firmie. To zależy wyłącznie od ciebie, czy chcesz rozmawiać z Conradem, czy nie”.
Teraz, gdy zdjął swoje buty i kurtkę, Max wszedł do łóżka i położył się płasko na plecach. Jego blond loki rozłożyły się wokół jego głowy na jedwabnej poduszce w kolorze kości słoniowej pod nim. Przytuliłam się blisko mojego Leo, chwytając jego dłoń w swoją i ciesząc się, gdy uniósł nasze splecione dłonie do ust i złożył lekkie pocałunki na moich knykciach.
„Mam pytanie” – oznajmiłem cicho.