Rozdział 288
Bar na parterze był zatłoczony, ale gdy Mia przeciskała się przez tłum, ludzie zaczęli zwracać na to uwagę i rozstępowali się, by zrobić miejsce. „Elektra!” ktoś krzyknął. Inni powtarzali to imię szeptem i krzykiem na wszystkie sposoby.
Mia rozejrzała się po pokoju, uśmiechając się niegodziwie i paraliżująco seksownie, jakiego Tyler nigdy wcześniej nie widział na jej twarzy. Dziwacznie ubrani, mocno umalowani imprezowicze kipieli zwierzęcą energią. Wydawało się, że wszyscy znają Mię i traktowali ją z kultowym szacunkiem.
Barmanka, ubrana w skórę łysa kobieta z wytatuowanymi łzami na policzkach, szybko podała Mii tacę z shotami. Były elektrycznie zielone i świeciły w czarnym świetle, a z nich unosiły się smugi białego dymu. Akrobatycznym ruchem Mia nagle puściła rękę Tylera, przycisnęła dłonie do lady i wskoczyła na nią, wdzięcznie obracając się do pozycji siedzącej ze skrzyżowanymi nogami.