Rozdział 179
Maksymalnie
Słońce właśnie zaczynało zachodzić, gdy dotarłem do dołu. Mężczyźni na dole wyglądali naprawdę żałośnie.
Byli rozgrzani, spragnieni, zmęczeni, głodni. Pokryci brudem i wyschniętym błotem. Widziałem ślady na ścianach wykopu, które mówiły mi, że robili, co mogli, żeby się wydostać i wydostać w godzinach, w których ich tam trzymałem.