Rozdział 119
Osiągnąwszy rozejm w weekend, Max i ja wróciliśmy do naszej starej rutyny na cały tydzień. Oczywiście nie było to to samo, co wcześniej, ale mogliśmy znów funkcjonować jako para, dzieląc się życiem i spędzając razem noce w spokoju.
Dotrzymał obietnicy, że poświęci mi swój czas i uwagę, kiedy tylko będę dostępny. Wcześnie rano chodziłem do biura, aby dotrzymać swojej części umowy, czyli wracać z pracy o rozsądnej porze każdego wieczoru na nasze randki przy kolacji.
Mimo że wciąż miałem pewne wątpliwości co do Maxa, nie mogłem zaprzeczyć, że ciężko pracował, aby udowodnić swoją wartość.