Rozdział 1411 Zostaliśmy zgłoszeni
Twarz Magnusa rozjaśnił pochlebny uśmiech. „Nicholas, jesteś zbyt formalny. Nie martw się – na pewno pomogę ci ze wszystkim, co mam”. Samochód ruszył, a Magnus już oddał się wielkim marzeniom o zostaniu ważną osobą w Tudeli.
Na zewnątrz szpitala, niedaleko, zaparkowany był kolejny samochód. W środku siedziały Cassandra i Stella, każda pogrążona we własnych myślach.
„Słyszałam, że urodziła jeszcze dwóch synów” – mruknęła Cassandra, jej ton był zabarwiony goryczą. Przez jej twarz przemknął cień zazdrości. Nathaniel miał teraz czterech synów, z których każdy pewnego dnia miał stać się rywalem jej dziecka, wszyscy rywalizując o udział w rodzinnym bogactwie i wpływach. Wyraz twarzy Stelli pociemniał na słowa Cassandry. „Pani Evans, według naszego planu, jej radosna okazja wkrótce zamieni się w żałobną”. Cassandra skinęła głową na znak zgody. Bezzwłocznie przekazała tę nowinę Mirandzie.