Rozdział 1388 Nie odważyłem się grać w hazard
„Vivian, dlaczego przestałaś mówić? Proszę, nie strasz mnie. Wszystko, co zrobiłem, było dla twojego dobra. Teraz jestem zamożny i nie potrzebuję, żebyś poślubił kogoś z bogatej rodziny. Chcę tylko, żebyś miał przyszłość, w której nie będziesz musiał się o nic martwić, zwłaszcza o pieniądze. Wiesz, nasza rodzina była kiedyś uważana za nowobogackich. Zanim staliśmy się bogaci, wiele osób patrzyło na nas z góry. Nie chcę, żebyś szedł tą samą drogą, co twoja matka i ja” – błagał szczerze Roland. Śmierć jego żony była częściowo spowodowana brakiem funduszy na jej leczenie w tamtym czasie.
Dlatego też szczególnie obawiał się, że w przyszłości zostanie bez grosza przy duszy i że jego córka będzie musiała znosić niedole z biednym człowiekiem.
Mimo że Ernest mógł coś osiągnąć w przyszłości, nie odważył się ryzykować.